Księżna Izabela z Flemmingów Czartoryska i Puławy
Podróż do Anglii i Szkocji 1790
Jest rok 1790, w Polsce atmosfera polityczna jest bardzo napięta. Toczą się obrady sejmu czteroletniego, którym żyje cała Warszawa. Chociaż Księżna Izabela Czartoryska jest bardzo zaangażowanie w obecne życie polityczne, jednak decyduje się się aby wyjechać w kilkumiesięczną podróż do Anglii i Szkocji. Oficjalny powód to edukacja jej syna Adama, jak też nawiązanie kontaktów handlowo- towarzyskich. W tym także zwiedzenie zakładów przemysłowych, pałaców, a także ogrodów w nowym stylu angielskim.
Widocznie jej wpływ na życie polityczne w Polsce zagrażał interesom jej męża, stąd też decyzja o wyjeździe. Zaowocuje to wkładem do kultury dziedzictwa narodowego, gdyż przywiezione pomysły i pamiątki pozwolą stworzyć później pierwsze polskie muzeum.
Na wyspach brytyjskich chętnie udostępniano rezydencje zwiedzającym, aby podziwiali szybko zdobyte na koloniach, rewolucji przemysłowej majątki zainwestowane w sztukę, pałace i przepiękne ogrody, urządzone w nowym naturalistycznym stylu. Księżna widziała między innymi Stourhead, Stowe, Castle Howard i Dunkeld. Te dwie ostatnie miejscowości miały szczególny wpływ na Puławy.
W Castle Howard Czartoryska podziwiała Mauzoleum, które jest kopią Świątyni Westy w Rzymie, a które to budowle stały się pierwowzorem Świątyni Sybilli.
Dunkeld ze swoją średniowieczną katedrą i parkiem z pustelnią Osjana, otoczonym w tym czasie szczególnym kultem, były natchnieniem do wybudowania Domku Gotyckiego. Dodam, że architektura w stylu gotyckim nie była czymś nowatorskim wprowadzonym tylko w ogrodzie puławskim, gdyż jest ona częścią Arkadii Radziwiłłowej i też innych znanych ogrodów.
Puławy Pałac Czartoryskich, pierwsze polskie muzeum i park angielski
Puławy są położone 120 km od Warszawy, więc są doskonałe na jednodniową wycieczkę.
Spacer po parku
Rozpoczęłam zwiedzanie parku puławskiego trochę od tyłu, gdyż od dawnej kaplicy pałacowej wzniesionej przez męża Izabeli w 1803 na wzór rzymskiego Panteonu, w hołdzie matce. Następnie poszłam w kierunku Świątyni Sybilli, położonej bardzo malowniczo na skarpie i dotarłam do Domu Gotyckiego. Na koniec zostawiłam przejście po zawieszonej nad ulicą kładką w kierunku głównego wejścia do Pałacu.
Puławy jako była rezydencja magnatów zrobiły na mnie wrażenie. Pałac zabrany Czartoryskim po powstaniu listopadowych, został później przebudowany, ale ciągle można było się napawać się atmosferą potęgi.
Aby wróci do dawnej świetności z pewnością park wymaga inwestycji. Jednak to co pozostało pozwala wyobrazić sobie jako mogło to wyglądać w czasie, kiedy go tworzyła Czartoryska. Aleje z nasadzonymi drzewami, chociaż wymagają prześwietlenia, a trawa rewitalizacji, to jednak nie straciły nic z atmosfery naturalistycznego stylu angielskiego. Całość jest znakomicie domknięta Łachą Wiślaną, pełniącą funkcję stawu i tworzy malowniczy widok w stylu „picturesque”.